Janina Garczyk
 
 

                                                       

 
 
 
                                                               marzenia są ptakami
                                                               tak łatwo je spłoszyć
                                                               uwięzione nie dolecą do celu
 
   ja      dla wnuków

Szadź

 

W pejzaż białych koronek

spowity park cały

jak w królestwie baśniowym

tajemniczy wspaniały

 

Na brylantowej ławce

przysiadł dumnie

kot biały

cały oszroniony

 

Może to królewicz

w kota zaklęty
 

Tancereczki

Lecą z nieba płatki białe
Tancereczki małe
Tyle dziwów dookoła
Tyle cudaczności
Jeszcze nie widziały
Więc tańczą z radości
 
Wirują i podskakują
Nieświadome wcale
Że za chwilę opaść muszą
Zmienić się w śnieg biały  

Obrażone boćki

 

Przyleciały boćki dwa

Lamentują kla, kla, kla

Tutaj gniazdo nasze było

Wszystko wokół się zmieniło

 

Nie ma gniazda, chaty nie ma

Ani sadu, ani łąki

Za to wieża wielka stoi

Jakieś rury i maszyny

 

Podróż była tak daleka

A nikt tutaj nas nie czeka

I ogromnie obrażone

Poleciały w inną stronę

Biały poranek

 

Obudził się ranek biały

w śnieżnej pierzynie cały

ze zdziwieniem oczy przeciera

na wszystko ciekawie spoziera

 

Na dachach bieleją czapy

w ogrodzie bałwan pyzaty

mróz firanki na szybach maluje

zimie wiernie asystuje

 

To ona w nocy zawitała

i tych cudów dokonała

radości będzie bez liku

dziecięcych zabaw i krzyków

 

I choć nie jest kolorowo

jednak pięknie i baśniowo

 

Jestem rodowitą Sieradzanką. W tej starej ziemi praojców są również korzenie moich dziadków, rodziców, braci i dalszej rodziny.

Dzieciństwo upłynęło mi w Międzyzdrojach. Tutaj było trudne dorastanie i pełna uniesień młodość. Będąc już mężatką, matką, zamieszkałam w Świnoujściu. Kocham to miasto.

Przez wiele lat pisałam do szuflady. Z potrzeby serca i chwili dla rodziny, przyjaciół i wnuków. Dla nich powstały bajki, opowiadania, wiersze. Przygoda z Klubem Literackim „Na Wyspie” zaczęła się w 1996 roku. Rok później zadebiutowałam wierszami dla dzieci w klubowym almanachu „Wewnętrzne morze”. Kocham dzieciaki. Przepadam za wnukami Elwirką, Agatką, Weroniką i Erykiem. Ich wrażliwość, wyobraźnia, szczerość są często moją inspiracją.

W 1996 r. moje utwory znalazły się w tomiku ”Sercem pisane”, wydanym przez PZEiR w Świnoujściu. Kolejne wiersze są w klubowych almanachach: „W ciepłym piasku poezji” (2002), „Pod wydmami znaczeń” (2006), zeszycie poetyckim „Bursztynowe uczucia” (2006), ”Poławiacze wzruszeń” (2010), „Poezja jest w nas”, „Za Parawanem uczuć”, „Wyspiarskie klimaty” Moje wiersze zajmowały znaczące miejsca na biesiadach poetyckich organizowanych przez Klub. Nagrodę otrzymałam m.in. za wiersze „Świt”, „Kokietka”, „Obrażone boćki”. Były także publikowane w lokalnej prasie. W swoim dorobku mam też własny tomik „Obok światła”, wydany w 2009 roku oraz tomik „Głosy i szepty”, wydany w 2018 r.

Piszę również teksty do piosenek. Jeden z nich wybrał Zygmunt Rosik, nie żyjący już świnoujski kompozytor i pianista. Napisał do niego muzykę, a utwór znajduje się m.in. na płycie „Gdzieś nad Bałtykiem”, wydanej na benefis 40-lecia pracy artysty oraz jubileusz 40-lecia Orkiestry Garnizonowej 8 FOW. Bardzo lubię muzykę, jestem z nią związana od dziecka. Przez kilka lat byłam w zespole mandolinistów przy Szkole Podstawowej w Międzyzdrojach. Byłam w zespołach śpiewaczych i kabarecie.

Lekiem na duszę i ciało jest dla mnie przyroda.